“- Płakałaś?
-Skąd wiesz?!
-Dusza mi bolała…”
Znam to bardzo dobrze. Mój ból osobisty, fizyczny i uczucia tych co wokół mnie. Gdy nauczyłam się odróżniać mój ból od otaczających mnie dramatów życie stało się lżejsze.
W dynamice bólu często patrzymy , czujemy “to coś” co wzięliśmy na siebie za tych, których kochamy.
Czy zdołasz uwolnić ten ciężar?
I czy na zawsze?
…to zależy. Czasami, można utracić wszystko wraz z odejściem bólu…
Bywa to nieuświadomionym. A możliwe ukryte korzyści wiążą trwale z bólem, np.:
- opieka bliskich, gdy nie można samodzielnie się ruszyć
- świadczenia finansowe za stratę czy ułomność
- “kochanie boli mnie głowa – dziś nie będę dla ciebie dostępna…” i wiele innych…
Gdy korzyści te przewyższają wolę zmiany nic się nie zmienia. Trwamy w bólu.
Gdy przychodzi gotowość – a to wymaga czasu – pojawia się nowa świadomość. Wyższa energetyka tej nowej jaźni otwiera na czucie.
Wówczas trzeba poczuć emocje. Informacje, które niosły te uczucia zostały stłumione, zatrzymane w drodze do nas i zapisane w postaci bólu (to co chcieliśmy a zaniechaliśmy oraz czego nie chcemy a trwamy w tym).
Ze łzami, które przyjdą – a wypłaczesz te wszystkie lata powstrzymywania uczuć – przyjdzie ulga.
Gdy słowami opiszesz swoją prawdę i dasz intencję zmiany zbliżysz się do poszerzenia postrzegania.
Uwalniając w ten sposób przeszłość stopniowo, w swoim harmonijnym tempie uwalniać zaczniesz ból.
Czy myślisz, że to dużo pracy?
Tak, ogrom.
Dlatego czasem warto trwać w bólu. Bo potrzeba zasobów by ruszyć do zmian.
A zasoby płyną od tych co byli przed nami .
I tu przychodzą Ustawienia Systemowe z błogosławieństwem wglądu. To otwiera a czasami uwalnia. Nawet stary ból!
Live na Fb: Ustawienia Ciała i Duszy 14.04.2021r godz. 20:00